A ja dzisiaj wykończona. Poniedziałki strasznie mnie męczą, zajęcia od 7:15 do 12:00 to same nudne wkłady + okienko, a na zakończenie 3h wykładu z matematyki. Całki oznaczone moją nową miłością <3
Jak wróciłam do domu to po prostu położyłam się spać i spałam 2h (i oczywiście było mi mało). Swoją drogą ja to bym mogła przespać cały życie hyhy.
Ok, tyle z narzekania, dzisiaj będzie pokaz wkrętek z plasterków fimo. Może to mało oryginalne, ale jak ładnie wygląda! Sami zobaczcie:
Nie pytajcie nawet ile kawałków patyczków zmarnowałam zanim ukroiłam akceptowalnie równe i proste plasterki... Będą jeszcze 2 rodzaje - truskawki i kiwi, z patyczków, które dostałam z wymianki, a dopiero niedawno zwiozłam je sobie do Gdańska (o ile uda mi się ukroić je prosto).
Słodziutkie :)
OdpowiedzUsuńDojdziesz do wprawy z krojeniem :P
Super! :)
OdpowiedzUsuńCałki <3 Studiuję matmę to znam ten ból :P
Aiiiii te pierwsze <3 kocham yin yang :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne :3 Tak zima w Gdańsku <3
OdpowiedzUsuńniby proste,ale bardzo urocze :) szczególnie kwiatuszki i babeczki *_*
OdpowiedzUsuńRzeczywiście. Proste, ale ślicznie wygląda. Na uchu pewnie jeszcze ładniej :)
OdpowiedzUsuńhttp://forevver-young.blogspot.com/
Mi najbardziej podobają babeczki! Sama też tworzę !
OdpowiedzUsuńZapraszam :
mojapasj.blogspot.com
jabłuszka są wspaniałe! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńwprawisz się, ja też na początku marnowałam patyczki ;c
OdpowiedzUsuńMałe ale jakie wdzięczne!
OdpowiedzUsuń