Dziś kolejna porcja wkrętek, tym razem nie z fimo:
Te kwiatki marzyły mi się od dawna i jak już wspominałam w końcu znalazłam odpowiednio małe - 11mm:
Czekam jeszcze na wyniki egzaminu, a w międzyczasie zachwycam się pogodą :) I od 3 dni się obijam... Czas w końcu wziąć się za robotę! Może tym razem... szydełko? ;>
A fanów kosmetyków zapraszam na rozdanie na blogu Japońskie Kosmetyki.
Urocze wkrętki :3
OdpowiedzUsuńSłodkie! :3
OdpowiedzUsuńWkrętki jakiekolwiek by nie były i tak będę je wielbić ! :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam takie kwiatki <3 dostałam podobne od koleżanki w kolorze miętowym :)
OdpowiedzUsuńA.
pierwsze i czwarte są najpiękniejsze <3
OdpowiedzUsuń