W każdym razie tym, którzy obchodzą Wielkanoc, życzę wesołych Świąt i smacznego jajka, a tym, którzy nie, życzę radości z tych wolnych, ciepłych dni <3 Ale mam ochotę na grilla...
Dzisiaj 2 pary kolczyków, trochę moich prób w zabawie z łańcuszkami:
Na żywo prezentują się lepiej ;)
Próbowałam ostatnio sushi. Z okazji weekendu za pół ceny w Gdańsku. I powiem Wam, że dobre to było! Wprawdzie na surową rybę się nie odważyłam, ale grillowany łosoś był spoko. Tylko te wodorosty (?) jakieś takie dziwne i ciężko je pogryźć... A herbata sakura genialna <3
Pozdrawiam słonecznie :d
Świetne kolczyki ! :)
OdpowiedzUsuńJa na chwilę obecną nie próbowałam sushi,a chciałabym :)
Bardzo ladne. :)
OdpowiedzUsuńSushi nie jadlam ale chetnie bym sprobowala. :)
Pierwsze są cudowne <3
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka z klasy nałogowo wcina sushi, ostatnio nawet sama zrobiła... O.o
Czekam na bloga pocztówkowego!
ale fajne kolczyki ;)
OdpowiedzUsuńja nigdy sushi nie jadłam :D
Podobają mi się kolczyki:) Oryginalnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńŚliczne kolczyki :)
OdpowiedzUsuńTeż czasami się tym zajmuje, choć neistety ostatnio czasu brak :(
Pozdrawiam :)
www.patrycjaguzek.blogspot.com
Ja nie jestem w stanie tego sushi pojąć, próbowałam kilka razy, ale jakoś mi nie podeszło...
OdpowiedzUsuńA kolczyki te niebieskie są fajne, na pewno wisząc się fajnie układają ;)
ja nie lubie sushi ;)
OdpowiedzUsuńFajne kolczyki. Te drugie są bardzo ciekawe i mają fajny kolor.
OdpowiedzUsuńA sushi jeszcze nigdy nie próbowałam:(
Bardzo fajne kolczyki :)
OdpowiedzUsuń