Choć jeszcze nim nie jestem, to bawią mnie żarty o inżynierach albo takie, które tylko inżynier zrozumie. Lubię wieszać łyżki w kuchni w kształt sinusa i spędzać długie godziny na liczeniu zadań. Lubię wiedzieć czym jest śruba motylkowa, spawanie gazowe i jak działa pompa. I skoro tak bardzo lubię inżynierską tematykę, to czemu by nie wykorzystać jej w biżuterii? Szybka wizyta w sklepie metalowym, trudny wybór wielkości nakrętek, ale na szczęście zakończony powodzeniem, 20 minut roboty i gotowe - bransoletka dla inżyniera jak się patrzy!
Jak widać często ją noszę, jest dość ciężka jak na makramowe bransoletki i za to też ją uwielbiam. Szary kolor sznurka idealnie pasuje do metalowych nakrętek. Dla mnie jest idealna.
I tak mi się spodobała, że uznałam, iż zasługuje na osobny wpis.
Zbliża się listopad a razem z nim czas kolokwiów. I jakoś tak mam nawet chęci do nauki, ciekawe na jak długo. Ale na razie jest czas na dobry film, pod kocykiem i z herbatą w ręku. Takie wieczory jesienią lubię najbardziej.